O mnie


Cześć!:)
Nazywam się Krzysztof Szechlecki i jest mi bardzo miło, że Ktoś trafił na mój blog o bieganiu!:) Rozejrzyj się po moim blogu, być może znajdziesz w nim coś co Cię zainteresuje?! Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej, ale niezależnie od tego, cieszę się na samą myśl, że jedną z rzeczy, która interesuje mnie i Ciebie jest bieganie.

Pozwól, że w skrócie przybliżę Ci siebie jako biegacza. Zacząłem biegać w 2009 roku z powodu, który dość często przewija się w tego typu historiach – było mnie „za dużo”. Zaczynało mi to po prostu przeszkadzać i postanowiłem coś z tym zrobić, a tym czymś okazało się bieganie, które właściwie miałem pod ręką – wystarczyło wskoczyć w buty do piłki nożnej halowej, ubrać stary bawełniany dres, podobną czapkę i po prostu wybiec z domu przed siebie. Jeśli dobrze kojarzę, to mój pierwszy bieg zakończyłem po ok. 30 min, podczas których udało mi się pokonać dystans ok. 5 km. Na pewno lepiej od pokonanego dystansu pamiętam, że po tym wyczynie ledwo doczłapałem do domu, dochodząc do siebie przez kolejnych parę dni. Nie zniechęciłem się jednak, minęło pół roku, zrzuciłem kilkanaście kilogramów zbędnego balastu, ale biegałem dalej, znajdując w tej aktywności prostą przyjemność, możliwość przebywania sam na sam z własnymi myślami oraz satysfakcję w postaci poprawy kondycji.

I właściwie mógłbym zakończyć ten wstęp stwierdzeniem, że tak od 10 lat uparcie zdzieram na asfalcie kolejne pary butów, a jednak jest pewne „ale”. Rok temu coraz częściej zacząłem zdzierać buty biegając po górskich ścieżkach. Mieszkam raczej na nizinach więc te proporcje dalej są na korzyść asfaltu, ale moje nastawienie treningowe ukierunkowało się na biegi górskie, w których znalazłem to, czego czasami brakowało mi w bieganiu po asfalcie – przygodę, więcej wolności, samotność, przyrodę, różnorodność i nieprzewidywalność.

Poprzez bloga chciałbym się dzielić z Tobą swoją wiedzą, doświadczeniem, przemyśleniami, treningiem, relacjami z zawodów oraz wszystkimi innymi kwestiami związanymi bardziej lub mniej z bieganiem. Mam również nadzieję, że dzięki Tobie ten blog nie tylko będzie istniał, ale będzie się również rozwijał i że ja sam dowiem się wielu ciekawych rzeczy o Twoim bieganiu i Twoich doświadczeniach.